Witam serdecznie,
Dzisiejszy dzień rozpoczniemy piosenką. Zapraszam was do zabawy ruchowej przy piosence „Zając długie uszy ma”. Posłuchajcie uważnie piosenki i postarajcie się wykonywać ruchy i czynności, o których jest mowa.
„Zając długie uszy ma”
Zając długie uszy ma, /pokazujemy nad głową długie uszy zająca /
trala la, trala la. /klaszczemy dłońmi/
Nosek słodki, /wskazujemy nos/
oczka dwa, /wskazujemy oczy/
chopsa, chopsa, sa. /wykonujemy podskoki obunóż/
Każdy zając skacze – hop! /wykonujemy podskoki obunóż/
Hop! Hop! Hop!
Hop! Hop! Hop!
Jeden skok.
Drugi skok.
Teraz wszyscy: hop!
Piosenkę znajdziecie tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=wHBttUjMPHc
Teraz, kiedy już troszkę się poruszaliście, zapraszam do wielkanocnego kodowania.
Na wszystkich elementach kolorowanki rozmieszczone są proste znaki graficzne. Waszym zadaniem jest odnalezienie poszczególnych symboli w legendzie do obrazka i pokolorowanie zgodnie z przyporządkowanymi do symboli kolorami.
Myślę, że trochę się zmęczyliście więc zapraszam na relaks przy bajce. Połóżcie się wygodnie, zamknijcie oczy i posłuchajcie o czym jest bajka.
Muzyka relaksująca do bajki- https://www.youtube.com/watch?v=FMrtSHAAPhM
Bajka relaksacyjna, pt. „ Zajączek”
Mały zajączek kicał wolno przez las. Czuł ogarniające go zmęczenie, łapki zrobiły się jakieś ciężkie i nie chciały odrywać się od ziemi. Rozglądał się dookoła, szukając miejsca do odpoczynku. Drzewa rosły tutaj rzadziej, słońce coraz swobodniej przeciskało się przez konary drzew, oświetlając wszystko dookoła.
Chyba niedaleko jest jakaś polanka, tam sobie odpocznę – pomyślał zajączek. I rzeczywiście, po chwili jego oczom ukazała się mała łączka otoczona ze wszystkich stron drzewami. Stanął na jej skraju i znieruchomiał z zachwytu: niskie krzewy, trawa, kwiaty jak kolorowy dywan rozkładały się u jego stóp. Na środku łączki liski, króliczki, ba, nawet myszki wygrzewały się w promieniach słońca. Spojrzał na niebo. Było bezchmurne, słońce jakby wiedziało, że zwierzęta oczekują na jego promienie, bo świeciło bardzo mocno. Zajączek wystawił pyszczek do słońca i poczuł, jak przyjemne ciepło obejmuje najpierw jego głowę, a potem całe ciało. Usłyszał lekki szum wiatru i brzęczenie owadów, które unosiły się nad kwiatami. Głęboko odetchnął. W nos wkręcał się delikatny zapach trawy i kwiatów.
Tutaj jest wspaniałe miejsce do odpoczynku- pomyślał, po czym położył się wygodnie na trawie, jak na kocyku, łapki podłożył sobie pod głowę. Zamknął oczy. Odpoczywał. Oddychał miarowo i spokojnie. Zrobił głęboki wdech, wciągnął powietrze przez nos, a po chwili wypuścił je. Powtórzył to jeszcze raz. Czuł, jak z każdym wydechem pozbywa się zmęczenia. Był teraz przyjemnie rozluźniony, poczuł się ciężki i bezwładny. Jego głowa, brzuszek i łapki były jak z ołowiu. Wtulił się w trawkę jak w kołderkę. Było mu bardzo wygodnie. Oddychał równo i miarowo, jego klatka piersiowa spokojnie w rytm wdechu i wydechu unosiła się i opadała, tak jak fale morskie, kiedy wolno i leniwie przybijają do brzegu. Poczuł się teraz tak dobrze! Delikatny wiaterek przesuwał się po całym jego ciele, rozpoczynając od czubka głowy, aż po koniuszki łapek, zabierając z niego zmęczenie i napięcie. Robił to raz i drugi, powtarzał wiele razy. Promienie słońca przyjemnie ogrzewały. Zajączek odpoczywał. Po chwili zasnął, a razem z nim liski, króliczki i nawet małe myszki. Zrobiło się tak cicho, że nie słychać było nawet brzęczenia pszczół. Słońce wolno szło po niebie.
Nagle, nie wiadomo skąd, pojawiły się małe chmurki, rozpoczęły zabawę w chowanego, biegały po całym niebie, zagradzały drogę promyczkom, które płynęły na ziemię. Wiatr zaczął silniej dmuchać, łączka budziła się ze snu. Zabrzęczały pszczółki, które znowu zabrały się do zbierania miodu z kwiatów, ptaszki rozpoczęły swe trele, a motyle rozpościerając skrzydełka, unosiły się nad roślinkami. Wtem jeden z nich, taki najmniejszy motylek usiadł na nosku zajączka i w rezultacie niechcący go przebudził. Zajączek leniwie otworzył oczy. Przetarł je łapkami. Ziewnął raz i drugi, przeciągnął się. Wiaterek tymczasem nagle zawirował, zatańczył i chłodnym powietrzem orzeźwił go. Najpierw dotknął jego łapek. Wniknęła w nie ożywcza siła, zajączek poczuł, jakby zanurzył je w chłodnym strumyku. Ten przyjemny, orzeźwiający dotyk przenikał coraz wyżej i wyżej, jak prysznic ogarnął ciało, dając energię, przepełniając siłą.
Zajączek wstał, otrzepał futerko, poczuł się odprężony i wypoczęty. Wiaterek wzmagał się, coraz silniej, tańcząc po łące i zachęcając wszystkich do zabawy. W jego rytm pochylały się trawy, kwiatki, a nawet krzewy ruszały swymi gałązkami jak ramionami.
Cudownie wypocząłem- pomyślał zajączek. Jutro na pewno tutaj powrócę, ale teraz już pora wracać do domu. Czeka tam przecież na mnie mama i przepyszny podwieczorek. W tym momencie pogłaskał się po brzuszku i ruszył energicznie, podskakując w rytm podmuchów, w kierunku swego domu.
Na dzisiaj to już wszystko. Do zobaczenia jutro!
Magdalena Kwiatkowska