Witajcie w piątek
1.Przypomnijmy sobie dzisiaj rymowankę o dniach tygodnia
Poniedziałek , wtorek
Środa, czwartek, piątek
Sobota, niedziela i znowu początek…
Powiedzcie Rodzicom jaki jest dzisiaj dzień tygodnia
2.Pamiętacie masażyk plecków?
Może pobawicie się ze swoją rodzinką? Usiądżcie wygodnie na dywanie.
Zapraszam do wspólnej zabawy.
Tu płynie rzeczka
(Na plecach kantem dłoni wykonujemy ruch falisty)
Tędy przeszła pani na szpileczkach
(Opuszkami palców stukamy w plecki)
Tu przeszły słonie
(Stukamy zaciśniętymi pięściami posuwając się na plecach z dołu na górę)
I biegły konie
(jak wyżej, ale w drugą stronę z góry na dół)
Zaświeciły dwa słoneczka
(Palcem rysujemy słoneczko na plecach)
Spadł drobniutki deszczyk
(Opuszkami palców stukamy w plecki)
Czy przeszedł cię dreszczyk?
(szczypiemy delikatnie w kark lub w bok pleców)
http://www.zabawydladzieci.com.pl/masazyki/
3.Drodzy rodzice
Kiedy świat pokryje gruba warstwa śniegu, lepienie śniegowego bałwana to jedno z ulubionych zajęć dzieci. Zanim wyjdziemy na zimowy spacer proponujemy zapoznać dzieci z treścią opowiadania.
Przeczytajcie swojemu dziecku opowiadanie o bałwanku i zapytajcie jak dzieci pomogły Bałwankowi?
Jak dzieci lepiły bałwana
Bożena Forma
W nocy spadł śnieg. Pokrył świat miękką pierzyną. Ania, Ola i Piotruś pobiegli do parku.
– Jak tu pięknie, ile śniegu. Lepimy bałwana – krzyknął Piotruś. Dzieci zaczęły toczyć śniegowe kule.
– Na dole będzie moja. Jest największa – zdecydował Piotr.
– Teraz moja – Ola złapała najmniejszą bryłę śniegu.
Na górze wspólnymi siłami umieścili kulę średnią. Zamiast nosa zatknęły patyk, w miejsce oka kamyk i pobiegły do domu.
Na drzewie usiadła sroka.
– Ha, ha, co to za pokraka! Jedno oko, krótka szyja, nos jak haczyk wykrzywiony. Śmieszna głowa, zaraz spadnie, kiwa się na wszystkie strony – smutno zrobiło się bałwankowi.
Tymczasem do parku przyszła grupa dzieci z przedszkola.
– Patrzcie! – krzyknęła Marta.
– Jaki dziwny bałwan. Biedak – trzeba mu pomoc.
Dzieci wyjęły nos i oczy. Przełożyły małą kulę na samą górę. Poprosiły panią kucharkę o dorodną marchewkę. Z sali zabrały małe kamyki. Po chwili bałwan był jak nowy.
– To ochroni bałwana przed wiatrem – pani otuliła go szalikiem.
Znalazł się nawet stary kosz wiklinowy. W nim dzieci ułożyły śniegowe bułeczki. Zrobiły duże koło i zaśpiewały zimową piosenkę. Kiedy odchodziły, bałwan lekko skinął głową i szepnął:
– Bardzo dziękuję.
http://www.rokwprzedszkolu.pl/index.php?f=opo_56_00058&k=k0203&d=opo